-30kg. Jak brzmi recepta na skuteczne odchudzanie?

Zawdzięcza swój sukces dobremu planowaniu, samozaparciu i determinacji.  Dzięki samodzielnie układanej diecie schudł 30 kilogramów. Dzisiaj cieszy się atrakcyjną sylwetką, a dla innych jest dowodem, że chcieć to móc. Jaka brzmi recepta na odchudzanie Pana Sebastiana?

Pan Sebastian odchudzanie rozpoczął w marcu. Mimo, że cel był ambitny (-30 kilogramów) udało się osiągnąć go w już we wrześniu. Dobrze zaplanowana strategia, odpowiednio ułożona dieta i zwiększenie aktywności fizycznej sprawiły, że Pan Sebastian nie tylko zrzucił zbędne kilogramy, ale także poprawił swoje zdrowie i samopoczucie. Aktualnie stabilizuje swoją masę ciała i skupia się na zapobieganiu efektowi jojo.

Udało nam się namówić Pana Sebastiana na krótki wywiad, w którym podzielił się swoim doświadczeniem i wskazówkami.



Kalkulator Kalorii: Panie Sebastianie, na samym początku chciałabym zapytać, co skłoniło Pana do rozpoczęcia odchudzania?

Pan Sebastian: Od bardzo wielu lat borykałem się z nadwagą, w pewnych okresach znaczną. Było to dla mnie bardzo krępujące. W ostatnich latach, ze względu na zmianę nawyków żywieniowych, moja waga jeszcze bardziej wzrosła i na przełomie lutego i marca wskaźnik BMI wynosił już prawie 32. Wiele słyszałem o różnych chorobach związanych z otyłością (cukrzyca, zawał serca, udar mózgu). Najbardziej obawiałem się ryzyka udaru, bo wiązałoby się to z bardzo poważną niepełnosprawnością, oczywiście gdybym przeżył. Perspektywa skrajnego kalectwa i całkowitej zależności od innych była dla mnie bardzo przytłaczająca, tym bardziej, że kilkakrotnie w swoim życiu miałem okazję widzieć, jak udar zmienia życie człowieka i jego otoczenia.

Jednakże to nie lęk przed ewentualną chorobą był bezpośrednią przyczyną mojej decyzji. Pod koniec lutego w wyniku pewnych okoliczności zdałem sobie sprawę, jak bardzo moja otyłość jest zauważalna dla drugich. W tym okresie moje zażenowanie tym stanem osiągnęło takie apogeum, że nie mogłem tego dłużej znosić, dlatego od 1 marca zacząłem się odchudzać i trwało to do 30 września. Osiągnąłem już swój cel i od tej pory przez następny miesiąc lub dwa będę stopniowo podnosił kaloryczność posiłków, aż do osiągnięcia prawidłowego zapotrzebowania.


deficyt kaloryczny kalkulator


K.K.: Jak na odchudzanie zareagowała Pańska rodzina? Mógł Pan liczyć na wsparcie najbliższych? A może ktoś odchudzał się razem z Panem?

P.S. Przed rozpoczęciem odchudzania nikogo nie informowałem o moich planach. Dopiero po około półtora  do dwóch miesięcy zaczęto zauważać, że chudnę, wtedy też zacząłem otwarcie o tym mówić. Początkowo wszyscy mnie chwalili i gratulowali, później jednak niektórzy zaczęli mnie zniechęcać, mówiąc, że tyle już wystarczy, że przesadzam, że w zbyt szybkim tempie chudnę i zachoruję itd.

Oczywiście na samym początku ustaliłem, ile chcę schudnąć, i że wynik ten mieści się jeszcze w prawidłowym zakresie dla mojego wzrostu, choć w dolnym zakresie tego pułapu. Uwzględniałem też, że po zakończeniu diety może wystąpić niepożądany efekt jojo, dlatego postanowiłem nie ograniczyć się jedynie do pobieżnego zrzucenia zbędnych kilogramów, aby mimo ewentualnego ponownego przybrania na wadze zdążyć nad tym zapanować i pozostać gdzieś w środku tej skali.

K.K:. Dokonał Pan czegoś niesamowitego. 30 kilogramów zrzucone w niewiele ponad pół roku. Jakie zmiany w diecie uważa Pan za najważniejsze?

P.S: W moim wypadku najważniejszą zmianą było drastyczne ograniczenie spożywania fastfoodow. Jeśli chodzi o te najbardziej hardkorowe typu döner kebab, do tej pory od początku diety nie zjadłem ani razu. Sporadycznie jadałem minipizzę, kilka razy byłem w restauracji na obiedzie. Znacznie ograniczyłem też spożywanie słodyczy (cukierki, czekolada, ciastka, itp.), ale nie zrezygnowałem z nich całkowicie. Jeśli już je jadłem, to przeważnie te specjalistyczne, dla sportowców, które zawierały dużo białka. Również w ograniczonym zakresie cukier pozostał w mojej codziennej diecie. Oczywiście spożywam też więcej posiłków dziennie, ale mniej kalorycznych.

Bardzo istotna jest także aktywność fizyczna, gdyż dzięki temu można sobie pozwolić na nieco bogatsze posiłki. Jazda na rowerze, dłuższy spacer, bieganie lub korzystanie z siłowni znacznie przyspieszy efekty odchudzania.


K.K.: Dlaczego zdecydował się Pan na samodzielne planowanie diety w Dzienniku Kalorii?

P.S: Wygodniej jest mi kupować takie produkty, które znam i wiem, jak je przyrządzać, niż korzystać z gotowych propozycji, które – choć na pewno są dobre – z różnych przyczyn nastręczają mi trudności.  Od kilku lat mieszkam w Niemczech, gdzie, choć asortyment jest podobny jak w Polsce, może się jednak różnić w detalach – i to bardzo wielu. Nie jestem mistrzem kuchni, więc korzystanie z gotowej diety wymagałoby ode mnie uczenia się na nowo, jak przygotowywać nieznane mi dotychczas posiłki i metody ich przyrządzania, co mogłoby mi zajmować zbyt dużo czasu. Z tego względu wolę sam planować sobie dietę w oparciu o moje możliwości, znajomość tutejszego rynku, a także moje własne preferencje żywieniowe, uwzględniające także w pewnym ograniczonym zakresie produkty niekoniecznie uznawane za tzw. „zdrowe”, które jednak bardzo lubię i spożywanie ich sprawia mi przyjemność.

K.K: Komu poleciłby Pan Dziennik Kalorii ?

Poleciłbym ją wszystkim tym, którzy chcą w wygodny sposób kontrolować skład i kaloryczność przyrządzanych posiłków. Ważne jest, by w diecie redukcyjnej nie zabrakło wszystkich ważnych elementów pokarmowych. Każdy z tych składników: węglowodany, białko i tłuszcz, powinny znajdować się w diecie w odpowiednich proporcjach. Żadnego z nich nie powinno być ani za dużo, ani za mało.

Przy odchudzaniu istotne jest obniżenie kaloryczności spożywanych posiłków poniżej normy tak, by pozwolić organizmowi pobierać niedobór energii z własnych zapasów tłuszczu, nie pozbawiając przy tym organizmu wszystkich istotnych składników, w tym tłuszczu z zewnątrz. Ta aplikacja pomaga w wygodny sposób wybierać z listy potrawy bez konieczności szukania w internecie ich parametrów energetycznych, składu. Co więcej bierze pod uwagę dzienne zapotrzebowani kaloryczne, z uwzględnieniem podanej masy ciała, aktywności fizycznej i planowanego okresu trwania diety.


K.K.: Wiele osób ma problemy ze spadkiem motywacji w czasie odchudzania. Czy zdarzyło się Panu, że miał wszystkiego dość i zrezygnował Pan z diety? Jeżeli tak, to w jaki sposób udało się nad tym zapanować?

P.S.: Nie. Od samego początku zaplanowałem, że muszę zrzucić ok. 30 kg i wiedziałem, że będzie to trwało wiele miesięcy. Wówczas zakładałem, że może to potrwać nawet rok lub jeszcze dłużej. Wiedziałem, że jeśli nie opracuję dobrze planu odchudzania tak, by pomimo obniżonej kaloryczności nie odczuwać głodu, trudno będzie mi przejść obojętnie obok imbisu z fastfoodami i zapanować nad zniechęceniem, dlatego większość posiłków jadłem w domu i starannie przygotowywałem skład pod kątem zaspokojenia apetytu przed wyjściem z domu. Oczywiście zdarzały się pojedyncze dni, kiedy  przekroczyłem limit kalorii, ale nie miało to większego wpływu na ogólny spadek wagi. Nigdy nie przerwałem diety.


Polecamy także nasz artykuł o deficycie kalorycznym, w którym tłumaczymy, dlaczego jest kluczem do sukcesu w odchudzaniu.


K.K: Czy mógłby Pan podpowiedzieć naszym czytelnikom, co Pańskim, zdaniem podczas odchudzania jest najważniejsze?

P.S: Przede wszystkim nie można być głodnym, bo to demotywuje. Dieta musi się składać z ok. 5 mniejszych posiłków dziennie. Należy zadbać o to, by w diecie było dużo warzyw i owoców. Spożywanie wszystkich posiłków należy wydłużyć do ok. 20 minut. Ja np. do śniadania i kolacji dodaję często kilka surowych marchewek, czasem też pomidorki koktajlowe i/lub jabłko, i spożywam to wszystko najpierw, jako przekąskę, dopiero potem główny posiłek. Żucie surowej marchwi jest trochę czasochłonne. Zdarzało się że po kilkunastu minutach gryzienia marchwi, czasem dodatkowo winogron lub pokrojonych kawałków jabłka, okazywało się, że straciłem apetyt na spożycie zasadniczej, najbardziej kalorycznej części posiłku, np. kanapek. Oczywiście ilość przekąsek powinna być odpowiednio duża, a ilość kanapek wraz z dodatkami mniejsza niż przed dietą.

Należy unikać nadmiernego spożywania cukru, słodyczy i innych produktów, np. coli, uznawanych za niekorzystne przy stosowaniu diety, ale nie należy wpadać w skrajności i  pozbawiać się tego całkowicie, gdyż może to zniechęcić do odchudzania, szczególnie długotrwałego. Ekstremalne ograniczenie lub nawet całkowita rezygnacja z wszystkich dotychczasowych przyjemności i przyzwyczajeń może bardziej zaszkodzić niż pomóc.


licznik kalorii



O autorze

Może zainteresować Cię również:

Skomentuj:

comments powered by Disqus
Newsletter
Zapisz się do newslettera
i zgarnij e-book "30 dietetycznych kolacji"!